100-lecie wmurowania kamienia węgielnego pod budowę Jeszywas Chachmej Lublin
Piotr Nazaruk z Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN” zapytany, dlaczego akurat Lublin został wybrany na siedzibę największej uczelni talmudycznej w Polsce odpowiedział, że rabin Majer Szapiro wcześniej próbował bezskutecznie założyć ją w kilku innych miejscach. „W końcu znalazł poparcie w Lublinie, choć można nazwać to przypadkiem, bo wydawałoby się, że tak wielka jesziwa powinna powstać np. w Nowym Jorku, Warszawie, ale akurat tutaj w Lublinie pojawił się dobry klimat i ludzie, którzy go wsparli” – wytłumaczył.
Zwrócił uwagę, że Majer Szapiro nie był związany z Lublinem. Urodził się na terenie dzisiejszej Rumunii, został rabinem w Sanoku i Piotrkowie Trybunalskim, był posłem na Sejm II RP. Dopiero później wybrano go rabinem Lublina w związku z budową jesziwy. „Z pewnością jednak czuł związki duchowe z tym miastem. Jeżeli coś było dobrym powodem, dla którego jesziwa powinna się znaleźć w Lublinie, to wielkie tradycje talmudyczne sięgające czasów Maharszala i Maharama, wielkich talmudystów XVI-XVII wieku. Szapiro był ich duchowym spadkobiercą” – podkreślił Nazaruk.
Według założeń lubelska jesziwa miała wyróżniać się nowoczesnością i oferować najwyższy możliwy poziom nauki, najlepszą bibliotekę, a także zapewnić podstawowe potrzeby bytowe w jednym miejscu, takie jak nocleg, stołówkę, łaźnię, ambulatorium. „Był to taki kompleksowy kampus. Współczesne jesziwy – jako swoiste seminaria duchowne – biorą za wzór właśnie ten system wypracowany w Lublinie przez Szapira” – dodał ekspert.
Działkę pod budowę jesziwy ofiarował lubelski przemysłowiec Samuel Eichenbaum. Budynek przy zbiegu ulicy Lubartowskiej i Unickiej zaprojektował Agenor Smoluchowski. Datki na utworzenie szkoły talmudycznej Szapiro prowadził na całym świecie. „Prawdziwe pieniądze były wówczas za oceanem, jesziwa tak naprawdę została sfinansowana za dolary. Szapiro wyruszył w kilkumiesięczną podróż po Stanach. Na początku bardzo mu się nie powodziło, ale dzięki spotkaniom z przedstawicielami instytucji żydowskich udało się mu te pieniądze zebrać. Przypuszczam, że mogło to być kilkadziesiąt tysięcy ówczesnych dolarów” – ocenił Piotr Nazaruk.
Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budowę Jeszywas Chachmej Lublin zgromadziła w maju 1924 r. tłumy osób. Jedna z zachowanych fotografii uchwyciła kulminacyjny moment, w którym Majer Szapiro trzyma w rękach cegłę i kielnię.
Sto lat od tego wydarzenia minęło według kalendarza gregoriańskiego 22 maja. Natomiast zgodnie z kalendarzem żydowskim w tym roku będzie to 26 maja. „Uroczystość miała miejsce podczas święta Lag ba-Omer, które przypada zawsze 18 dnia miesiąca ijar, stąd rozbieżności, co do konkretnej daty” – wyjaśnił. Otwarcie jesziwy nastąpiło po sześciu latach, 4 czerwca 1930 roku.
W związku ze stuleciem w niedzielę w gmachu lubelskiej jesziwy zostanie otwarta nowa wystawa poświęcona tajemnicom sławnej biblioteki przy Jeszywas Chachmej Lublin. Będzie można zobaczyć również nieeksponowane wcześniej książki pochodzące z jej księgozbioru, które po latach wróciły do Lublina.
„W pomieszczeniu, w którym przed wojną była czytelnia biblioteki jesziwy znajdzie się wielka szafa katalogowa, w której umieściliśmy karty katalogowe książek, które udało się nam namierzyć w bibliotekach online na całym świecie. To już blisko tysiąc pozycji” – poinformował Piotr Nazaruk z Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie.
Podczas niedzielnych obchodów zostanie zaprezentowana również kopia korespondencji jesziwy zrabowanej w czasie II wojny światowej przez niemieckiego żołnierza. Listy zostały przekazane do Lublina w kwietniu br. przez jego wnuczkę. Pochodzący z lat 1926-1939 zbiór obejmuje blisko 40 kart pocztowych, w których autorzy opisują akcję zbierania funduszy na utrzymanie tej uczelni talmudycznej. (PAP)
Autorka: Gabriela Bogaczyk
gab/ dki/